Słabość złotego
Czwartkowa sesja przyniosła kontynuację słabości polskiej waluty, która osłabiła się względem dolara i euro.
Na rynku EUR/PLN popyt doprowadził do wzrostów w okolice 4,6474, notując najwyższy poziom od października ubiegłego roku. (Po drodze zostały pokonane marcowe szczyty z 2020 roku, kiedy to osiągnęliśmy maksimum, po pierwszej wyprzedaży związanej z Covid-19). Aktualnie handel odbywa się na poziomie 4,6348. Natomiast na parze USD/PLN zanotowaliśmy szczyt na poziomie 3,9466.
Perspektywy dla polskiej waluty nie napawają optymizmem. W dniu dzisiejszym został wprowadzony lockdown, który swoim zasięgiem objął całą Polskę.
Decyzją rządu zostaną zamknięte zakłady fryzjerskie oraz sklepy wielkopowierzchniowe, w tym sklepy meblowe i budowlane. Ponownie zostają zamknięte galerie handlowe, w których pozostaną otwarte najważniejsze punkty usługowe. Zakazano też zgromadzeń i spotkań. Nowe obostrzenia będą obowiązywać do 9 kwietnia.
Słabość złotego wynika również z sytuacji globalnej, która doprowadziła do umocnienia dolara względem euro. Dodatkowo mamy koniec kwartału, co może prowadzić do zmian w portfelach inwestycyjnych. Z pewnością również NBP jest zadowolony z takiego obrotu sprawy. (Przypomnijmy, że NBP osłabiało złotego pod koniec roku i nie zamierza podnosić stóp procentowych w najbliższym czasie.
Technicznie znajdujemy się na oporze, co dobrze widać na dołączonym wykresie. Niemniej jednak wybicie w górę, może mieć poważne konsekwencje w dłuższym terminie. Warto jednak zadać sobie pytanie czy możemy pokusić się o rozwinięcie jakiejś korekty? W tym wypadku wsparcie możemy ustalić w okolicach 4,5921-4,5997.
W przypadku dalszych wzrostów, (wiele będzie zależeć od utrzymania się kursu powyżej 4,60), popyt stanie przed szansą, wybicia powyżej 4,64-4,65. W tym wariancie, popyt stanie przed szansą ataku na 4,6841- 4,70.
Dalszymi oporami będą poziomy 4,8126/ 4,8213/ 4,8329. Szczyty z 2004 i 2009 roku znajdują się dopiero na 4,9326-4,9467.