Wpływ wyborów we Francji na rynek walutowy oraz pozostałe klasy aktywów
Wybory we Francji uderzyły w rynki finansowe niespodziewanie, co doprowadziło do dużej
przeceny francuskich banków, całych europejskich indeksów oraz osłabienia euro. Dodatkowo,
decyzja prezydenta Francji spowodowała szybki wzrost implikowanej zmienności na parze
EUR/USD do poziomów ostatnio obserwowanych w grudniu 2022 roku. Wcześniej tak szybki
wzrost implikowanej zmienności był widoczny podczas pierwszego etapu pandemii Covid oraz
w trakcie wybuchu wojny w Ukrainie. Zatem wybory we Francji dla rynku nie są błahym
wydarzeniem, lecz są wyceniane jako poważne. W końcu mówimy o drugiej co do wielkości
gospodarce Europy oraz o potencjalnym kryzysie finansowym spowodowanym możliwym
dalszym wzrostem francuskiego długu na potrzeby finansowania obietnic wyborczych (jeśli
zostaną zrealizowane).
Kurs EUR/USD w stronę 1,12 lub 1,02 do września?
Obecnie rynek oczekuje zmiany kursu EUR/USD o ponad 9% w skali roku, przy wcześniejszej
szacowanej zmienności na poziomie 6% rocznie. Oznacza to istotny wzrost zmienności, a
analizując tę zmienność, możemy przewidywać poziomy 1,12 lub 1,02 do września. To są
potencjalne poziomy docelowe na wrzesień, kiedy obecna zmienność implikowana może
zacząć przechodzić w zmienność zrealizowaną.
Istotny wpływ na indeks dolara oraz pozostałe rynki
Ponieważ euro ma największą wagę w indeksie USD, to istotna zmiana kursu EUR/USD w
ciągu trzech miesięcy może przełożyć się na zmianę notowań całego indeksu USD o 4-5% w
trzecim kwartale. To dość duża zmiana, która mogłaby oznaczać wzrost indeksu do poziomów z
listopada 2022 roku lub spadek do dołków z lipca 2023 roku. Zakres jest zatem znaczący, a
obrany kierunek może wpływać na inne rynki.
Rynki wschodzące oraz kryptowaluty
Wzrost indeksu dolara o 4-5% przy spadku EUR/USD do 1,02 może oznaczać bardzo duże
kłopoty dla aktywów gospodarek wschodzących. Te nadal ledwo otrząsnęły się po
meksykańskim szoku, a obecnie stanęłyby w obliczu szoku europejskiego. Może to oznaczać
koniec hossy na wielu indeksach giełdowych rynków wschodzących, która trwa od października
2022 roku, a także mogłoby dotknąć walut tych krajów. Waluty te silnie zareagowały na
meksykański szok, ale wzrost indeksu USD o 4-5% mógłby wywołać jeszcze większą reakcję.
Prawdopodobnie może to również oznaczać, że w tym roku na rynku kryptowalut nie wystąpi już
tzw. alt season, rozumiany jako spadek dominacji bitcoina (jego kapitalizacja względem
kapitalizacji pozostałych kryptowalut).
Tymczasem wzrost kursu EUR/USD do 1,12 do września może oznaczać istotny spadek
indeksu USD, co z kolei może prowadzić do rajdu ryzykownych aktywów. Może to uruchomić alt
season, wpłynąć na waluty rynków wschodzących oraz ich giełdy, tworząc tzw. blow-off top,
czyli bardzo gwałtowne kończące ruchy trendowe na dużą skalę.
Co to oznacza dla Polski?
Dla złotego implikowany ruch na podstawie korelacji z EUR/USD to przedział wahań 4,20 i
wyżej do 3,85-3,80. W zależności od wybranego kierunku we wrześniu mamy szansę znaleźć
się przy tych poziomach. W konsekwencji ruchu w stronę 4,20 lub wyżej prawdopodobnie
pożegnamy się z hossą na WIG20, a kapitał zagraniczny będzie się wycofywać. Natomiast
zejście do 3,85-3,80 ma szanse wspomóc polską giełdę jeszcze w trzecim kwartale. Niestety
scenariusz jest zero-jedynkowy i albo będzie bardzo dobrze, albo to już koniec hossy od
października 2022 r. Z dużym prawdopodobieństwem nie będzie jednak nudno.
Ameryka popatrzy na to ze spokojem?
Wydaje się, że Amerykanie mogą patrzeć na to wszystko spokojniej, a ich indeksy mogą nie być
pod tak dużym wpływem kursu dolara jak opisane wyżej rynki wschodzące, ich waluty i
kryptowaluty. Najspokojniej mogą zachowywać się amerykańskie obligacje, na które popyt w
dalszej części tego lata może nadal rosnąć, a rentowności mogą dalej spadać.