Inwestorzy pokochali Europę, bo Niemcy mają fundusz na 500 mld euro na 12 lat
Skala ucieczki z amerykańskiego rynku akcji przez „gorący kapitał” w stronę Europy jest
bezprecedensowa – wynika z danych ankiety przeprowadzonej przez Bank of America wśród
globalnych zarządzających funduszami.
Jeszcze nigdy w historii inwestorzy nie porzucali akcji w USA tak szybko oraz nie kupowali tak
szybko akcji w Europie, jak to miało miejsce w ostatnich tygodniach.
Narracja stojąca za tą rotacją to jednoczesne spowolnienie lub recesja w USA ze względu na
cięcie wydatków rządowych, cła oraz wzrost inflacji przy jednocześnie łącznym planie
stymulacyjnym dla Europy, z czego 500 mld to wydatki na infrastrukturę w Niemczech.
Jak wynika z niemieckiej ustawy wydatki na obronę przekraczające 1% produktu krajowego
brutto, około 45 miliardów euro (49 miliardów dolarów), zostaną zwolnione z konstytucyjnych
ograniczeń dotyczących zaciągania pożyczek, podczas gdy specjalny, pozabudżetowy fundusz
infrastrukturalny będzie uprawniony do pożyczenia nawet 500 miliardów euro w ciągu 12 lat.
Przełożenie się tego pakietu stymulacyjnego na realną gospodarkę będzie istotnie rozciągnięte
w czasie, a rynek rozegrał to tak, jakby była mowa o 500 mld euro przynajmniej rocznie.
Wg powyższej ankiety Bank of America już teraz pozycja długa w europejskich akcjach oznacza
bycie w grupie „najbardziej zatłoczonych transakcji”. Tak uważa 23% ankietowanych i to nie jest
zbyt częsty widok, aby w lutym w ogóle europejskie akcje nie były w tej kategorii i aby od razu w
marcu wskoczyć z relatywnie wysokim wynikiem.
Jeśli kapitał amerykańskich wskoczył do akcji europejskich, co może być potwierdzone po
wzroście kursu EUR/USD, to niebawem zobaczymy, jak długo się w nich utrzyma, gdy dyskonto
europejskiego stymulusu zdaje się być już dość duże.
W takim układzie, aby podtrzymać dobre nastroje w Europie, należałoby zacząć zdejmować
sankcje na Rosję oraz doprowadzić do tego, aby do Europy zaczął płynąć tani rosyjski gaz i
ropa. Wtedy istotnie bilans handlowy Europy może się poprawić, a europejskie spółki mogłyby
wrócić na rynek rosyjski i czerpać z tego korzyści. Czy politycy europejscy na to pozwolą?
Rynek myśli, że tak, a jak będzie, to zobaczymy przy kolejnych warunkach dotyczących pokoju
na wschodzie oraz podejścia do sankcji przez Amerykanów, zwłaszcza w kontekście ropy i gazu
LNG.
Daniel Kostecki
CMC Markets Polska